niedziela, 24 kwietnia 2016

Ciemno, straszno i ludzko


Tytuł: Czarna bezgwiezdna noc
Autor: Stephen King
Gatunek: Zbiór opowiadań
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 511

Jeden z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie, Król Horroru, „ten pieprzony socjopata”, jak ostatnio nazwał go pewien pan w bibliotece, czy też jeden z moich ulubionych autorów. Któż to taki? Nie trzeba znać twórczości Stephena Kinga, żeby wiedzieć, że chodzi właśnie o niego. Chociaż... kto jej nie zna?

Czarna bezgwiezdna noc jest nie pierwszym i nie ostatnim zbiorem opowiadań tego autora. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z krótkimi tekstami Kinga, dlatego nieco bałam się tej książki. Jedną z rzeczy, którą pokochałam w powieściach takich jak Lśnienie, Doktor Sen, czy Cmętarz zwieżąt były długie opisy, dokładne przedstawienie sytuacji i brak pośpiechu. Czy bez tego, będę miała za co wielbić Króla?

Na szczęście, moje obawy były bezpodstawne. Nie tylko dlatego, że dwa teksty są wręcz minipowieściami, w których można wyczuć, jak to niektórzy ujmują, „rozwlekanie tematu”, tak bardzo przeze mnie uwielbiane, ale również z powodu świetnego stylu, dzięki któremu nawet dwudziestostronicowe opowiadanie Pod psem (zawarte w edycji limitowanej zbioru), czytało się bardzo dobrze.

Wszystkie historie łączy ciemna strona człowieka. Autor pokazuje, że zło może być w każdym i obok każdego, że tak naprawdę jest, mimo że tego nie widzimy. Nie trzeba spotykać potworów, czy wkraczać w mury nawiedzonego domostwa, żeby się z nim spotkać. To zwykli ludzie bywają przerażający i potrafią sprawić, że to o czym czytamy, czy co oglądamy w telewizji, może stać się prawdą. Żaden horror nie jest tak straszny, jak ten dziejący się obok nas.

Pierwsze i najdłuższe opowiadanie - 1922 - przedstawia historię farmerskiej, wydawałoby się szczęśliwej, rodziny. Partnerzy mają zupełnie inne spojrzenie na życie, każdy z nich kieruje się własnymi zachciankami, w dodatku nawiązuje się między nimi walka o jedynego syna. Kiełkujące od dawna ziarnko niezgody musiało w końcu rozsiać wokół chaos i zło.

Kolejny tekst - Wielki kierowca - opowiada historię skrzywdzonej kobiety, która nie może poradzić sobie z tym, co ją spotkało. Jedynym wyjściem wydaje się odpowiedź złem na zło. Czy dobrze postąpiła? Jeżeli nie, to co powinna zrobić? Czy w takich sytuacjach można w ogóle postąpić słusznie?

W trzecim opowiadaniu, zatytułowanym Dobry interes, poznajemy mężczyznę chorego na raka. Jego życie nie należy do najweselszych, w przeciwieństwie do tego prowadzonego przez najlepszego przyjaciela, któremu powodzi się wręcz koncertowo. Pewnego dnia nadarza się okazja, żeby to wszystko odmienić, jest tylko jeden szkopuł, aby mężczyzna mógł żyć lepszym życiem, musi obarczyć kogoś własnym ciężarem.

Moją ulubioną historią jest zdecydowanie Dobre małżeństwo. Opowiada, jak sam tytuł wskazuje, o dobrym małżeństwie, ale czy na pewno? Na pewno do czasu. Czy gdyby nie ciekawość i odkrycie prawdy, mogłoby być szczęśliwe i dobre? I co jest lepsze: słodka niewiedza, czy świadomość czegoś strasznego? Odpowiedzi na te pytania nie ma w książce, prawdopodobnie nigdy ich nie znajdziemy, warto jednak szukać, chociaż... może lepiej tego nie robić?

Opowiadania zawarte w zbiorze dotykają przeróżnych tematów, od nieszczęścia panującego w pozornie szczęśliwej rodzinie, wyrzutów sumienia, zła, rodzącego się pod wpływem innego zła, chęci polepszenia swojego życia, czy też zakłamania i skutków płynących z jego zdemaskowania. Są odrębnymi historiami, poprowadzonymi oraz napisanymi w różny sposób, a jednak wszystkie przepełnione są jedną rzeczą: ciemnością ludzkiej natury, drzemiącą w każdym z nas. Wszystko to sprowadza się do jednego. Do kilku zdań, którymi autor zakończył posłowie:

„(...) uważam, że ludzie w większości są zasadniczo dobrzy. Wiem, że ja jestem.
To  c i e b i e  nie jestem do końca pewny.”


A czy WY jesteście?

Niedługo: Dożywocie Marty Kisiel.

4 komentarze:

  1. Nigdy nie czytałam krótkich opowaidań Kinga,a po opisie widzę, że mogą przypaść mi do gustu. Masz + za recencje czegoś, co nie jest już oklepane i na temt czego można znalezc 1000 innych recenzji w sieci. Dzięki Tobie skuszę się na coś nowego :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobra recenzja. Czyta się przyjemnie i szybko. Najlepszym dowodem jest to, że ja, która nie lubię Kinga, mam ochotę przeczytać tę książkę xD W takim razie nie mogę się doczekać kolejnych recenzji i miejmy nadzieję, że uda mi się gdzieś dorwać "Czarną bezgwiezdną noc".

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram moją przedmówczynie, mnie też zaciekawiłaś i w sumie przekonałaś do kolejnego spróbowania z Kingiem. Chciałabym przeczytać jeszcze inne recenzje jego książek.
    Duży plus za humor i lekkość, jak na recenzję czyta się bardzo przyjemnie .
    Czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, Białko :>

    OdpowiedzUsuń