Autor: Stephen King
Gatunek: Zbiór opowiadań
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 511
Jeden z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie,
Król Horroru, „ten pieprzony socjopata”, jak ostatnio nazwał go
pewien pan w bibliotece, czy też jeden z moich ulubionych autorów.
Któż to taki? Nie trzeba znać twórczości Stephena Kinga, żeby
wiedzieć, że chodzi właśnie o niego. Chociaż... kto jej nie zna?
Czarna bezgwiezdna noc jest nie
pierwszym i nie ostatnim zbiorem opowiadań tego autora. Nigdy
wcześniej nie miałam styczności z krótkimi tekstami Kinga,
dlatego nieco bałam się tej książki. Jedną z rzeczy, którą
pokochałam w powieściach takich jak Lśnienie, Doktor Sen, czy
Cmętarz zwieżąt były długie opisy, dokładne przedstawienie
sytuacji i brak pośpiechu. Czy bez tego, będę miała za co wielbić
Króla?
Na szczęście, moje obawy były
bezpodstawne. Nie tylko dlatego, że dwa teksty są wręcz
minipowieściami, w których można wyczuć, jak to niektórzy
ujmują, „rozwlekanie tematu”, tak bardzo przeze mnie uwielbiane,
ale również z powodu świetnego stylu, dzięki któremu nawet
dwudziestostronicowe opowiadanie Pod psem (zawarte w edycji
limitowanej zbioru), czytało się bardzo dobrze.
Wszystkie historie łączy ciemna
strona człowieka. Autor pokazuje, że zło może być w każdym i
obok każdego, że tak naprawdę jest, mimo że tego nie widzimy. Nie
trzeba spotykać potworów, czy wkraczać w mury nawiedzonego
domostwa, żeby się z nim spotkać. To zwykli ludzie bywają
przerażający i potrafią sprawić, że to o czym czytamy, czy co
oglądamy w telewizji, może stać się prawdą. Żaden horror nie
jest tak straszny, jak ten dziejący się obok nas.
Pierwsze i najdłuższe opowiadanie - 1922 - przedstawia historię farmerskiej, wydawałoby się szczęśliwej,
rodziny. Partnerzy mają zupełnie inne spojrzenie na życie, każdy
z nich kieruje się własnymi zachciankami, w dodatku nawiązuje się
między nimi walka o jedynego syna. Kiełkujące od dawna ziarnko
niezgody musiało w końcu rozsiać wokół chaos i zło.
Kolejny tekst - Wielki kierowca - opowiada historię skrzywdzonej kobiety, która nie może poradzić
sobie z tym, co ją spotkało. Jedynym wyjściem wydaje się odpowiedź
złem na zło. Czy dobrze postąpiła? Jeżeli nie, to co powinna
zrobić? Czy w takich sytuacjach można w ogóle postąpić
słusznie?
W trzecim opowiadaniu, zatytułowanym
Dobry interes, poznajemy mężczyznę chorego na raka. Jego życie nie
należy do najweselszych, w przeciwieństwie do tego prowadzonego
przez najlepszego przyjaciela, któremu powodzi się wręcz
koncertowo. Pewnego dnia nadarza się okazja, żeby to wszystko
odmienić, jest tylko jeden szkopuł, aby mężczyzna mógł żyć
lepszym życiem, musi obarczyć kogoś własnym ciężarem.
Moją ulubioną historią jest
zdecydowanie Dobre małżeństwo. Opowiada, jak sam tytuł wskazuje,
o dobrym małżeństwie, ale czy na pewno? Na pewno do czasu. Czy
gdyby nie ciekawość i odkrycie prawdy, mogłoby być szczęśliwe i
dobre? I co jest lepsze: słodka niewiedza, czy świadomość czegoś
strasznego? Odpowiedzi na te pytania nie ma w książce,
prawdopodobnie nigdy ich nie znajdziemy, warto jednak szukać,
chociaż... może lepiej tego nie robić?
Opowiadania zawarte w zbiorze
dotykają przeróżnych tematów, od nieszczęścia panującego w
pozornie szczęśliwej rodzinie, wyrzutów sumienia, zła, rodzącego
się pod wpływem innego zła, chęci polepszenia swojego życia, czy
też zakłamania i skutków płynących z jego zdemaskowania. Są
odrębnymi historiami, poprowadzonymi oraz napisanymi w różny
sposób, a jednak wszystkie przepełnione są jedną rzeczą:
ciemnością ludzkiej natury, drzemiącą w każdym z nas. Wszystko
to sprowadza się do jednego. Do kilku zdań, którymi autor
zakończył posłowie:
„(...) uważam, że ludzie w
większości są zasadniczo dobrzy. Wiem, że ja jestem.
To c i e b i e nie jestem do końca
pewny.”
A czy WY jesteście?
Niedługo: Dożywocie Marty Kisiel.
Nigdy nie czytałam krótkich opowaidań Kinga,a po opisie widzę, że mogą przypaść mi do gustu. Masz + za recencje czegoś, co nie jest już oklepane i na temt czego można znalezc 1000 innych recenzji w sieci. Dzięki Tobie skuszę się na coś nowego :>
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja. Czyta się przyjemnie i szybko. Najlepszym dowodem jest to, że ja, która nie lubię Kinga, mam ochotę przeczytać tę książkę xD W takim razie nie mogę się doczekać kolejnych recenzji i miejmy nadzieję, że uda mi się gdzieś dorwać "Czarną bezgwiezdną noc".
OdpowiedzUsuńPopieram moją przedmówczynie, mnie też zaciekawiłaś i w sumie przekonałaś do kolejnego spróbowania z Kingiem. Chciałabym przeczytać jeszcze inne recenzje jego książek.
OdpowiedzUsuńDuży plus za humor i lekkość, jak na recenzję czyta się bardzo przyjemnie .
Czekam na więcej! :D
Blog został dodany do Katalogu Euforia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Białko :>